Jeden z jego uczniów błyskawicznie, nie dając sobie nawet sekundy na zastanowienie odpowiedział:
– życie jest dobre profesorze
– szczególnie gdy się żyje – skwitował Tarnawicki. – Wiecie, musiałem w szkole spędzić 42 lata by sie tego w końcu nauczyć – zaśmiał się teraz głośno, a za nim serdecznie zaśmiali się wyraźnie poruszeni i zainspirowani abiturienci.
Zadzwonił dzwonek, a oni, pierwszy raz nie pozwoliwszy zakończyć nauczycielowi ostatniej jego i ich lekcji, wstali i jak jeden mąż klaskali w dłonie, hołdując swemu profesorowi.
***