Wierszowana refleksja wielkopostna:
Wstęp:
Stając dziś w środę popielcową rozpoczynającą czas Wielkiego Postu, zainspirowany na modlitwie ewangelią, dziele się refleksją pochodzącą z mojej izdebki – z mego serca. Siedząc słucham głosu Pana i mam jedno pragnienie – nie dozwól nam nigdy odłączyć się od Ciebie. Amen!
Myśl z izdebki
Odrzucę w tymże czasie wszelkie przyjemności
Zaciągnę zasłony i trwał będę w ciemności
Modły zmówię: krzyżowe drogi, gorzkie żale
Wszystko to, co rozpustne od siebie oddalę
I przejdę metanoję raz dwudziesty drugi
I spłacę tą postawą grzechu mego długi
Gdy przyjdzie święta noc Boskiego z martwych wstania
Zaręczam, przyrzekam, nie będę do poznania.
Milknę. Wokół naraz milknie wszystko. Trwa cisza
Marność w tej postawie – czas w końcu zejść z afisza
Milknę. Na kolana. Dosyć już czczenia siebie
Ulecz Panie serce me, oczy zwróć na Ciebie
Biorę pióro, skrobać nim zaczynam raz wtóry
Piękniejsze słowa wyśpiewują serca chóry
Śpiewają z miłością lecz ciszej i pokorniej
Bez świateł, sceny, publiki – znacznie spokojniej
Śpiew: W Imię Ojca, Syna i Świętego Ducha
Panie oto jestem, mów, bo sługa Twój słucha